Potrzeba jest matką wynalazku

Potrzeba matką wynalazku

O tym, że produkt niejedno ma imię najlepiej będzie opowiedzieć na przykładzie. Niech posłuży nam codzienny artefakt, z którego korzysta praktycznie każdy z nas. Chusteczka higieniczna – została stworzony z myślą o usuwaniu makijażu, ale potrzeba ludzka zdecydowała o jej losie inaczej. Wyszło jej to na dobre i producenci też nie stawali okoniem gdy się zmieniło jej przeznaczenie. Poszli tym nurtem i na pewno nie stracili.

Gdy czegoś brak

Potrzeba popycha nas do działania i kieruje w stronę zaspokojenia jej. Kiedy zdamy sobie sprawę, ze braknie nam chleba na kolację idziemy do sklepu aby zrobić zapas. Mając już pieczywo w torbie jesteśmy uspokojeni i na pierwszy plan wysuwają się inne myśli niż brak chleba. Podstawową rzeczą jest zaspokojenie potrzeby głodu. Jednak mając na uwadze wyższy cel na przykład uczulenie na gluten wybieramy chleb bez alergenu. Ktoś inny wybierze żytni czy na zakwasie naturalnym.

Jak cebula

Produkt zaspokajający nasze pragnienia może mieć wiele wersji dlatego określa się go słowem „cebula”. Każda z modyfikacji jest jak warstwa rzeczonego warzywa:

  • Podstawowy pożytek – czyli podstawowa korzyść danego produktu w tym przypadku zaspokojenie głodu
  • Produkt podstawowy – inaczej to najczęściej spotykany gatunek chleba np. Baltonowski
  • Produkt oczekiwany – inaczej jakość wypieku chociażby świeżość, chrupiąca skórka ale nie przypalona etc.
  • Produkt ulepszony – będzie to na przykład wypiek w piecu opalanym drewnem albo specjalna mieszanka mąk np. orkiszowej i żytniej
  • Produkt potencjalny – jest to jego przyszłość np. obecnie tylko część jest koneserów chleba z pełnej mąki ale w przyszłości może to być standard

Podstawą jest tu zaspokojenie podstawowych potrzeb jakim jest głód. Natomiast wszystko inne to są dodatkowe wartości jakie można uzyskać wybierając odpowiednią wersję produktu.

Źródła:

  • Philip Kotler: „Marketing. Analiza, planowanie, wdrażanie i kontrola”, Gebethner i S-ka, Warszawa 1994.